Patrząc na chłodno na to, co już wiemy o zamachu smoleńskim - tak należy patrzeć na to wydarzenie po ogłoszeniu wyników badań niezależnych ( od rządu i Millera ) naukowców z szacownych Polskich i zagranicznych uczelni - z cała pewnością można powiedzieć, że Tusk stoi pod ścianą i nie ma już dokąd uciec.
A potwierdziła to dzisiejsza konferencja prasowa.
Przypomnijmy. Tusk powiedział, że nie będzie wznawiał prac komisji rządowej z tego powodu, że naukowcy obalili przyczyny katastrofy jaką zadekretował MAK oraz raport Millera. Bo przecież naukowcy pracując na tychże samych danych co MIllerowcy doszli za pomoca obliczeń i szczegółowego odczytu danych do zgoła innych wniosków.
Jawna deklaracja, że Millerowcy nie będą prowadzić badań - nawet wtedy, gdy nauka mówi co innego - jest deklaracją zadekretowania kłamstwa za pomocą argumenty siły/władzy. To przypomina czasy PRL, gdzie zedekretowano przewodnią siłę narodu jaką stanowiła PZPR.
A przecież już dziś wiadamo, że: z zapisów rejestratorów wynika, że
- samolot przeleciał kilkadziesiąt metrów nad brzozą i nie mógł zgubić skrzydła za jej przyczyną
- wiadomo także, że nawet gdyby zderzył się z brzozą, rownież nie utraciłby skrzydła
- wiadomo, że na ubraniach pasażerów, fotelach oraz wraku znalazły sie ślady materiałów wybuchowych. I to wiemy z niezależnej analizy wykonanej w USA na zlecenie jednej z rodzin ofiar, jak i z pracy ekipy która badała wrak po sekscji zwłok śp.Anny Walentynowicz. A przecież, na jej ciele są charakterystyczne przebarwienia które mogą być śladem po materiale wybuchowym - z tego powodu właśnie wysłano ekipę do SMoleńska by zbadać pod tym kątem wrak.
- wiemy także, że strona rządowa okłamywała rodziny oraz społeczeństwo prawie we wszystkich sprawach. Co zostało ukazane w pełnej krasie w pomylonych ciałach( trumny ), profanacja ciał ofiar zamachu oraz awansowanie wszystkich odpowiedzialnych za przebieg zabezpieczanie ciał, sekcje zwłok, zabezpieczenie miejsca katastrofy. CI którzy cokolwiek wiedzieli o matactwie władz żegnają się z życiem w niejasnych okolicznościach( samobójstwa )
Wziąwszy to wszystko pod uwagę i patrząc na dzisiejszego premiera, dochodze do wniosku, ze "
"Płemieł" RP, którego dewizą jest powiedzenie, że ważne dla niego jest "dziś" a nie "jutro" zachowuje się w całej sprawie jak "trefniś", który w sposób doraźny próbuje uniknąć odpowiedzialnosci, blamażu i kłopotliwych pytań.
Ta ucieczka w atak na Kaczyńskiego da mu kilka dni spokoju i dalsze drążenie tematu Smoleńska, bo od tego nie ucieknie. Nagromadzenie się tylu faktów na raz oraz wychodzenie nowych spowoduje w końcu, że Tusk spoci się przed kamerami jak onegdaj Chlebowski i zostanie "wypluty" przez wyborców jak zużyta guma do żucia.
Tusk dziś "obronił się przed mediami" - mówiąc cytatem klasyka z PO. Jestem ciekaw czy to nie jest przed ostatni, albo może ostatni raz. Gdy "płemieł" dał radę.
A przecież to nie wybory parlamentarne i nie "dziadek z wermachtu" albo "magisterka Kwasniewskiego". Jest to morderstwo dokonane z premedytacją na demokratycznie wybranym prezydencie RP, jego delegacji, jego środowisku politycznym oraz spadkobiercach Katynia 1 i własnych kolegach. I to nie ma znaczenia czy Tusk w tym maczał palce czy nie. Faktem bezspornym jest to, że nie dąży do wyjaśnienia prawdy ale kłamie, lży ofiary, autoryzuje kłamstwa i działa wbrew interesowi Państwa Polskiego. Wbrew elementarnym wartościom ludzkim jakim jest szacunek dla ofiar oraz szacunek dla prawdy.
Tusk dziś stanął w miejscu z którego nie ma wyjścia. Dziś stworzył pozór "ulgi" ale to tylko wrażenia jednego dnia.. . Będzie musiał to robić coraz częściej i coraz brutalniej.. .
